środa, 31 marca 2010

"Wyluzuj Radku, wyluzuj", czyli jak mawiał marszałek do ministra

Zainspirowani wyborami fanów Getionary na FB zastanawialiśmy się nad najbardziej odpowiednią angielską wersją dobrej rady, której udzielił marszałek Komorowski swemu adwersarzowi podczas debaty przed prawyborami. Rada owa brzmiała „Wyluzuj, Radku, wyluzuj” i jak widać w komentarzach fanów, proponowano jej rozmaite wersje angielskie. 

Również my w redakcyjnym gronie przeżywaliśmy rozterki, rozważając kilka wersji, w tym „Hang loose, Radek boy, just hang loose”, oraz „Chill out, Radek boy, chill out”. Ta pierwsza z jednej strony wydaje się nam wszystkim dostatecznie nieformalna i protekcjonalna, zgodnie z domniemaną intencją marszałka, a z drugiej sądzimy, że wyrażenie to ma pewną seksualną konotację, której marszałek zapewne nie zakładał. Celnie zauważył jednak jeden z konsultantów, że wypatrzenie tejże konotacji mówi więcej o czytającym, niż o autorze; niektórzy w redakcji się rumienią. 

Uważamy także, że w wersji angielskiej marszałek zwróciłby się do ministra per „Radek boy” lub „Radek my lad”, w celu zaakcentowania pewnej przewagi, którą ma dzięki różnicy wieku i doświadczenia. W redakcyjnym gronie pojawił się również głos, że w angielskiej wersji raczej uniknięto by powtórzenia i że należałoby się zdecydować raczej na „Hang loose, Radek boy, just chill out”.

Mnogość potencjalnie dobrych wersji pokazuje także tutaj, że tłumaczenie idealne nie istnieje. Sądzimy jednak, że również w pogoni za króliczkiem jest spora wartość i gorąco zachęcamy do niej użytkowników Getionary.

2 komentarze: